Jak rozumieć fragment z Listu do Galacjan 2:20 i czy dotyczy on również naszego chrześcijańskiego życia?

Galacjan 2:20
„[…] z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie […]”.

Ukrzyżowanie z Chrystusem oznacza wyrzeczenie się własnych praw [uśmiercenie starego człowieka (Efezjan 4:20-32 / Kolosan 3:5-10)] na rzecz Jego woli i posłuszeństwa wobec Niego – jakby na korzystaniu już nie ze swojego życia (pragnień, celów i wartości), ale z życia (myśli i pragnień) Jezusa Chrystusa, który mieszka w nas [jak to wygląda w praktyce (w aspekcie duchowym), dowiesz się, klikając tutaj]. Tak właśnie stało się w przypadku Apostoła Pawła, który doświadczył „śmierci” (nie chodzi tutaj o śmierć fizyczną), „krzyżując własne ja” (czyli własne życiowe pragnienia, cele i wartości). Uczynił krzyż Jezusa swoim życiem (wskazówką, drogą), nie ceniąc sobie zaszczytów ani wartości tego świata z przyjętymi w nim standardami (1 Jana 2:15-17), ale z wdzięcznością poddając się (i uznając to za przywilej) nauce Ewangelii (więcej na temat Ewangelii dowiesz się, klikając tutaj) mówiącej o panowaniu Jezusa Chrystusa w życiu człowieka (Mateusza 6:24-34 / Rzymian 10:8-10). Świecka, zachłanna filozofia życia (a także jego religijny dorobek) nie mogła być połączona z życiem Jezusa Chrystusa (musiała umrzeć, zostać ukrzyżowana).

Filipian 3:1-10
„Ponadto, bracia moi, radujcie się w Panu. Pisać do was jedno i to samo nie przykrzy mi się, dla was zaś jest to zabezpieczeniem. (2) Strzeżcie się psów, strzeżcie się złych pracowników, strzeżcie się przesady w obrzezywaniu. (3) My bowiem jesteśmy obrzezani,my, którzy czcimy Boga w duchu i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a w ciele ufności nie pokładamy.(4) Chociaż ja mógłbym pokładać ufność w ciele. Jeżeli ktoś inny sądzi, że może pokładać ufność w ciele, to tym bardziej ja: (5) obrzezany dnia ósmego, z rodu izraelskiego, z pokolenia Beniaminowego, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeusz, (6) co do żarliwości prześladowca Kościoła, co do sprawiedliwości, opartej na zakonie, człowiek bez nagany. (7)Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. (8) Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa (9) i znaleźć się w Nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary, (10) żeby poznać Go i doznać mocy zmartwychwstania Jego, i uczestniczyć w cierpieniach Jego, stając się podobnym do Niego w Jego śmierci […]”.

To, że fragment z Listu Pawła do Galacjan 2:20 dotyczy nie tylko samego Apostoła Pawła, ale również nas i naszego chrześcijańskiego życia, potwierdzają inne jego listy (2 Koryntian 4:10-11 / Filipian 3:5-11 / Rzymian 6:4-7 / Rzymian 8:14-17 / Galacjan 6:14) oraz słowa samego Jezusa:

Marka 8:34b-35
„[…] jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie. (35) Bo kto by chciał duszę swoją zachować, utraci ją, a kto by utracił duszę swoją dla mnie i dla ewangelii, zachowa ją […]”.

Jana 12:24-25
„[…] zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam,jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje. (25) Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu”.

Nienawiść do własnego życia (Jana 12:25) to nastawienie, w którym bardziej cenimy sobie sprawy duchowe (Efezjan 4:17-24) niż ziemskie (cielesne – czym jest życie według ciała i według Ducha, dowiesz się, klikając tutaj). List Pawła do Galacjan 5:16-25 ukazuje tę zależność, przeciwstawiając cielesność (życie według ciała) owocom Ducha Świętego (to jakby powrót do zamierzeń, jakie miał Bóg przy stwarzaniu człowieka): „[…] mówię więc:Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. (17) Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie. (18) A jeśli Duch was prowadzi, nie jesteście pod zakonem.(19) Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie:wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, (20) bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, (21) zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą.(22) Owocem zaś Ducha są:miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, (23) łagodność, wstrzemięźliwość. Przeciwko takim nie ma zakonu. (24) A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami. (25) Jeśli według Ducha żyjemy, według Ducha też postępujmy”.

Jest to wzór do naśladowania, ponieważ „świat” (1 Jana 2:15-17), stara natura (Rzymian 6:3-8), „pycha życia” (1 Jana 2:16-17), „życie dla ciała” (Galacjan 6:7-8 / Rzymian 8:11-13) i niewłaściwe zrozumienie Boga (Kolosan 2:1-3) odciągają od Niego nasze myśli, pragnienia i cele – a w nich najważniejszą rolę powinien odgrywać Pan Jezus Chrystus. Dlatego również i my (podobnie jak Apostoł Paweł) musimy mieć w tym udział, doświadczając „dzieła śmierci” i dążąc do duchowych (Bożych) wartości i celów (co dla chrześcijanina nie jest kwestią wyboru): „[…]jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie. (14) Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi”(Rzymian 8:13-14).

Kolosan 3:1-4
„A tak,jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej; (2) o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi. (3) Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu; (4) gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z Nim w chwale”.

Ten, kto do tego dąży, staje się prawdziwym obrazem chrześcijanina (możesz posłuchać kazania na ten temat, klikając tutaj). Pan Jezus wyraził to również w Ewangelii według Mateusza 10:38-39: „[…]i kto nie bierze krzyża swego, a idzie za mną, nie jest mnie godzien. (39) Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je […]”.

„Wziąć krzyż” (Mateusza 10:38 / Marka 8:34) i „umrzeć dla Chrystusa” (Kolosan 3:3 / Filipian 3:10) oznacza obrać trudniejszą drogę – jest to symbol cierpienia (1 Piotra 2:21 / 1 Piotra 4:13) i poddania Bogu wszystkiego, co kochamy [podobnie jak w przypadku Pana Jezusa (Łukasza 14:25-33); więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj]: „[…] mówiąc:Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie.(43) A ukazał mu się anioł z nieba, umacniający Go” (Łukasza 22:42-43).

Dlaczego Pan Jezus chciał (i nadal chce), abyśmy brali swój krzyż?
Ponieważ pragnął (i wciąż pragnie) mieć uczniów gotowych znosić dla Niego wszelkie trudy (choć nie każdy będzie przechodził przez takie doświadczenia jak Apostołowie) i przeciwstawiających się wrogim siłom zagłuszającym Ewangelię (Efezjan 6:10-13). Niestety, to wymagało (i wciąż wymaga) całkowitego poddania się Panu (co jest wyzwaniem również i dla nas): „[…] a Jezus rzekł do niego:Żaden, który przyłoży rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego”(Łukasza 9:62) – więcej na temat wiary chrześcijańskiej dowiesz się, klikając tutaj.

Jak z pewnością zauważyłeś, takie życie nie tylko jest trudne, ale wręcz niemożliwe, ponieważ jest to życie kogoś innego w nas (życie Jezusa Chrystusa). Jednak dzięki Bożej łasce i mocy Ducha Świętego (1 Piotra 5:10-11 / Filipian 1:6) stajemy się tego uczestnikami – poprzez narodzenie się na nowo [duchowo (Jana 3:1-8) – więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj]. O własnych siłach (nawet poprzez dążenia religijne) nic nie osiągniesz (więcej na ten temat tutaj).

Tytusa 3:3-6
„[…] bo i my byliśmy niegdyś nierozumni, niesforni, błądzący, poddani pożądliwości i rozmaitym rozkoszom, żyjący w złości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący siebie nawzajem. (4)Ale gdy się objawiła dobroć i miłość do ludzi Zbawiciela naszego, Boga, (5) zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego, (6) którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego […]”.

2 Koryntian 3:4-6
„[…]a taką ufność mamy przez Chrystusa ku Bogu, (5) nie jakobyśmy byli zdolni pomyśleć coś sami z siebie i tylko z siebie, lecz zdolność nasza jest z Boga, (6) który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz ducha, bo litera zabija, duch zaś ożywia”.

Choć proces pełnego upodabniania się do Pana Jezusa i stawania się Mu posłusznym jest progresywny, trwa całe życie i w tym ciele nie osiągniemy pełnej doskonałości, to pewnego dnia – kiedy ujrzymy Go „oko w oko” – będziemy jak On, podobni do Niego (możesz posłuchać kazania na ten temat, klikając tutaj).

1 Jana 3:2-3
„[…] umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy,ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest. (3) I każdy, kto tę nadzieję w nim pokłada, oczyszcza się, tak jak On jest czysty”.

Filipian 1:6
„[…] mając tę pewność,że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa”.

Czy jesteś gotowy, aby „ukrzyżować” (oczywiście z Bożą pomocą) siebie samego wraz z Chrystusem (Galacjan 2:20) i podjąć trud naśladowania i upodabniania do Niego? Jeśli tak, pojednaj się z Bogiem, klikając tutaj, a także głębiej poznaj temat wiary chrześcijańskiej, klikając tutaj.

Luke
luke@zaJezusem.com